niedziela, 24 lutego 2008

"Godzina szczerośći" w rodzinie nastolatka. Cz. 3

Co na to nastolatki?

20 % badanych uczniów twierdzi, że w ich rodzinach istnieje "godzina szczerości" lub nie ma potrzeby, aby istniała, ponieważ wszyscy są otwarci wobec siebie, a problemy rozwiązuje się na bieżąco. Spośród pozostałych 80% dokładnie połowa chciałaby, aby taka godzina miała miejsce w ich domach, gdyż pozwoliłoby to wyjaśnić wiele trudnych spraw. Reszta ankietowanych nie życzyłaby sobie "godziny szczerości" w rodzinie, ponieważ ich zdaniem i tak nic by się nie zmieniło, a poza tym skutkiem takiej rozmowy zawsze byłaby wielka kłótnia. Tego rodzaju obawy świadczą o złych stosunkach między rodzicami i dziećmi. Przyjrzyjmy się dokładniej tej grupie uczniów. Okazuje się, że rodzice generalnie nie mają dla nich czasu i nie zauważają ich potrzeb. Z tego powodu w trudnych sytuacjach ci młodzi ludzie szukają pomocy na zewnątrz (u kolegów, koleżanek, wśród znanych sobie osób dorosłych). W ten sposób pogłębia się przepaść między nimi i rodzicami. W ich domach nie rozmawia się otwarcie o problemach. Aby rozładować bądź stłumić negatywne emocje, dzieci z pasją oddają się grom komputerowym, słuchają głośnej muzyki, zamykają się w swoim świecie z poczuciem bezsilności, rozpaczy, złości, bezsensu. Taka alienacja może prowadzić do młodzieńczej depresji, buntu, a nawet autoagresji.

Wnioski nasuwają się same: drodzy rodzice, nastoletnie dzieci potrzebują waszej obecności, cennego czasu, szczerej rozmowy. Jeśli wy nie udzielicie im wsparcia, zrozumienia, pomocy w trudnym okresie dojrzewania, z całą pewnością zrobi to ktoś inny, niekoniecznie przez was akceptowany.

Sięgnijmy do źródeł

Z pewnością starsze dzieci oraz ich rodzice zadają sobie pytanie: "Dlaczego nie potrafimy otwarcie ze sobą rozmawiać?" Przecież wspólnie pragniemy dla siebie dobra, chcielibyśmy żyć w zdrowej atmosferze, wracać z chęcią do domu. Przyczyn jest zapewne wiele. Spróbujmy je odnaleźć. Być może trzeba będzie sięgnąć głęboko - aż do dzieciństwa matki i ojca. Jeśli nie doświadczyli oni miłości, wsparcia ze strony swoich rodziców, niewykluczone że będą mieli trudności z okazywaniem uczuć własnym dzieciom.

Dzieciństwo rodziców może mieć wpływ na ich obecne relacje z dziećmi.

Podobnie rzecz ma się z otwartością, prowadzeniem rozmów, wspólnym spędzaniem czasu. Zanim zdecydujemy się na "godzinę szczerości" w rodzinie, spróbujmy dokonać retrospekcji własnego życia. Może okaże się, że wiernie naśladujemy postawy wychowawcze naszych rodziców, powielając również błędy. Warto - po głębokiej analizie - porozmawiać o tym z dziećmi. Taka "godzina szczerości" może wiele wyjaśnić. Nie bójmy się przyznać do porażki, a przekonamy się, jak wspaniałomyślne i wyrozumiałe są nasze zbuntowane i przekorne nastolatki.


Już jutro "Rodzaje i specyfikacja konfliktów"

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Niestety czasem bywa też tak, że mimo szczerych chęci rodziców to dzieci nie chcą z nimi rozmawiać bo z góry zakładają, że oni i tak ich nie zrozumieją...